w

(Nie)zapomniany czar randki w ciemno

Randka w ciemno

Randki w ciemno. Co mają wspólnego randki z gwiazdkowym prezentem, dlaczego Ciechocinek bywa lepszy od Tunezji i umawianie się na randki w ciemno to naprawdę dobry pomysł? Przekonaj się, co mówią na ten temat ci, którzy swoje randki przeżywali na oczach milionów telewidzów.

Na czym polegały zasady „Randki w ciemno”?

Któż z nas nie pamięta popularnego w latach dziewięćdziesiątych teleturnieju „Randka w ciemno”. Po jednej stronie parawanu zasiadała samotna kobieta (lub mężczyzna), po drugiej – trzech potencjalnych kandydatów, którzy chcieliby umówić się z nią na randkę, ale nie widzieli jej wcześniej.

Kobieta zadawała panom trzy przygotowane wcześniej pytania, ci udzielali odpowiedzi – najczęściej zabawnych lub flirciarskich, tak, by zainteresować sobą wybierającą. Czasem recytowali wiersze, niekiedy śpiewali piosenki lub opowiadali dowcipy, przeważnie jednak pytania dotyczyły ich życia, hobby, ulubionych sposobów spędzania czasu itd.

Randka

Po serii pytań, wybierająca musiała jeszcze tylko wysłuchać podsumowania, przygotowanego przez tajemniczy głos spoza studia i wybrać jednego z trzech kandydatów. Wybranek stawał po drugiej stronie parawanu i następował najbardziej emocjonujący moment całego programu – odsłonięcie przesłony i pierwsze spotkanie w cztery oczy z osobą, z którą pójdzie się na randkę.

Nieraz na twarzach kobiet malowało się zdumienie, innym razem zaskoczenie, czasem także żal, gdy wybranek był mniej urodziwy od tych, których odrzuciła (po wyeliminowaniu pozostałych kandydatów, kobieta mogła ich zobaczyć). Ostatnim punktem programu był wybór jednej z dwóch kopert – w każdej krył się scenariusz niezapomnianej randki w ciemno. Ci, którzy mieli więcej szczęścia, znajdywali w kopercie weekend w Egipcie, inni musieli zadowolić się wyjazdem do Ciechocinka.

Wspomnienia Ady i Marka

Tak jak Ada i Marek, para, która poznała się właśnie na „Randce w ciemno”. Nigdy nie zapomnę tego stresu, jaki czułam, kiedy siedziałam za parawanem z dwiema innymi dziewczynami, a Marek zadawał nam pytania – opowiada Ada – Nie ważne, że odpowiedzi miałyśmy z góry ułożone i nie miały nic wspólnego z tym, co rzeczywiście miałyśmy do powiedzenia. Emocje były ogromne, bo dochodziła świadomość, że obejrzy cię kilka milionów widzów. No i ta niepewność, czy wybierze akurat mnie.

Marek nie miał wątpliwości od początku – Ada miała taki miły, ciepły głos, a przy tym było w niej coś wesołego. Od razu wiedziałem, że musi być fajną babką! I nie zawiodłem się – kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, oniemiałem z wrażenia. Była moim ideałem, kwintesencją kobiecości. Ada i Marek na swoją randkę pojechali do Ciechocinka. I chociaż to nie był wyjazd w egzotyczne kraje, a w Ciechocinku oboje już byli nie raz – ten weekend był wyjątkowy dla każdego z nich. Od razu między nami zaiskrzyło – mówią zgodnie – Po powrocie do domu wiedzieliśmy już, że to początek czegoś niezwykłego i że nasza „Randka w ciemno” przerodzi się w coś znacznie ważniejszego.

Od czasu, gdy ta para poznała się w studiu telewizyjnym minęło kilka lat. Dziś Ada i Marek są szczęśliwą rodziną, mają 2-letnią córeczkę Edytkę. Ale nie wszystkie historie uczestników teleturnieju miały równie szczęśliwe zakończenie. Przecież ludzie, którzy poznawali się podczas programu, nic o sobie więcej nie wiedzieli, nie mieli okazji dłużej ze sobą pobyć, a tu mieli nagle razem wyjechać w podróż, czasem daleką. Wspólne podróże zbliżają, ale mogą także bardzo poróżnić nawet dobraną parę, a co dopiero dwoje nieznajomych, wsadzonych razem do samolotu.

Historia Magdy – miłość bez happy endu

Historię nieudanej randki w ciemno opowiada Magda: Spośród trzech panów wybrałam chyba najstarszego, oczywiście nieświadomie. Okazało się, że jest między nami aż 15 lat różnicy – prawie całe pokolenie. Pojechaliśmy do Tunezji. W innych okolicznościach byłabym szczęśliwa, ale z moim wybrankiem niestety nudziłam się jak mops, całkiem nie mieliśmy o czym rozmawiać, nie nadawaliśmy na tych samych falach. Za to, jak się potem okazało, z moją mamą dogadał się świetnie. Nigdy w życiu nie umówię się już z facetem, którego nie znam.

Randka w ciemno

Randki w ciemno dzisiaj

Popularny niegdyś program już od kilku lat nie gości na antenie TV, ale nie znaczy to oczywiście, że przestaliśmy umawiać się na randki w ciemno. Popularność internetowych serwisów randkowych sprawia, że często umawiamy się na randki przez Internet i pierwszy raz widzimy nowo poznaną osobę dopiero w umówionym wcześniej miejscu, na spotkaniu, które już jest randką. Wiele par, które poznaje się na czatach internetowych, nie widzi nawet zdjęcia drugiej osoby, a w umówione miejsce „randkowicze” zabierają jakiś znak rozpoznawczy – np. czerwony szalik czy książkę.

Często bywa też tak, że randka w ciemno ma postać spotkania dwóch par – dziewczyna idzie do kina z chłopakiem i oboje zabierają ze sobą najbliższych przyjaciół, których chcieliby ze sobą poznać. Czasem takie randki kończą się totalną klapą, gdy znajomi zupełnie do siebie nie pasują, a czasem miło spędzony wspólnie czas jest wstępem do spotkania we dwoje przy innej okazji.

Ryzyko, że ten, z kim umówiłaś się na randkę w ciemno, nie będzie w twoim typie, zawsze istnieje – przekonuje Karola, która w telewizyjnej „Randce” brała udział trzy razy – raz jako wybierana, dwa razy jako wybierająca – Ale jeśli masz choć trochę odwagi i nie jesteś osobą nieśmiałą i zamkniętą w sobie, naprawdę warto choć raz w życiu umówić się na taką randkę. Bo każda randka w ciemno jest jak Gwiazdka. Najpierw z dreszczykiem emocji czekasz na gwiazdkowe prezenty i nieustannie myślisz, co też ci się dostanie, potem czekasz, aż prezent pojawi się pod choinką, a kiedy już masz go w rękach, powoli odpakowujesz i sprawdzasz zawartość. Czasem prezenty rozczarowują, ale okres oczekiwania wynagradza każde rozczarowanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Macademian Girl Blog

Modowa inspiracja – Macademian Girl

Nowy wideorejestrator

Gadżet, który ułatwi życie kierowcom, wchodzi na rynek